Najlepszy Przewodnik po Prawdziwej Dominikanie
Ostatnie dni pażdziernika 2012
Dzisiejszy dzień sponsoruje literka "S". "S" jak Słońce i Sraczka.
Sraczka na szczęście dzisiaj się już (prawie) skończyła. Ciekawe jak choroba potrafi zmienić postrzeganie świata. Człowiek z permanentnym bólem brzucha, nudnościami, gorączką widzi same niedoskonałości świata, który go otacza, jest mniej odporny na hałas i inne stresujące czynniki...Ze sraczką strefa wokół hotelu w Santiago, do którego wróciłem wydawała mi się istnym apogeum „3cioświatowosci” - dziury w chodniku, dziury w jezdni, śmieci na ulicy, więcej samochodów niż dróg dla nich, hałas i wieczne korki, ludzie ciężko pracujący za 5-10 usd dziennie itd.
Jednak Słońce wszystko zmieniło...i z czasem na szczęście wyzdrowiałem. Słońce... Tak pożądane przez bialasów z bogatej i zimnej północy, tutaj jest codziennością i często zmorą. Wyznacza rytm życia płynący leniwie wokół wirującego – nieleniwie- wiatraka. Cień to błogosławieństwo. Bezruch to błogosławieństwo. Pośpiech to trud i zbędny, forsowny wysiłek, kończący się potem. Tranquilo, senor, tranquilo....
Po co gromadzić zapasy na zimę , skoro i tak nie zamarzniesz ?
Jaki procent wśród krajów „rozwijających się” mają kraje o klimacie tropikalnym i subtropikalnym? Ile krajów ze strefy podzwrotnikowej, choćby w EU ma kłopoty finansowe ?
Które kraje są w czołówce bogactwa i Human Development Index ? Te z ciepłym czy zimnym klimatem ? Warto to prześledzić i przeanalizować..jedyne wyjątki od tej reguły (bogata materialnie – północ, biedne materialnie – południe), które przychodzą mi ad hoc na myśl, to Singapur (mały obszar+spefycika ekonomiczna+quasi dyktatura), Arabia Saudyjska (ropa), Katar (ropa, mały obszar) i Australia (kultura anglosaska, większość żyjąca w miastach, gwarancje na rynkach finansowych przez przynależność do kultury anglosaskiej)...To tyle ad hoc 😉 Idę odebrać pranie....
31 października, wieczór, gdzieś w domu w Santiago...w dobrej dzielnicy 😉
Zamieszkałem u dominikańskiej rodziny w Santiago. Wynajmuję u nich pokój za 6500 pesos miesięcznie/ todo incluido...włącznie z praniem (chyba ręcznym? ).
Co do samego wyposażenia – dom na pierwszy rzut oka wygląda OK. Standard bardzo przyzwoity....Osiedle dla raczej sytuowanych ludzi...Zamykana brama, na podwórku całkiem porządne auta, całość nazwana szumnie rezydencją...;-)
Oczywiście, jak się później dowiaduję te 6500 pesos miesięcznie w Santiago za pokój do wynajęcia, to całkiem, całkiem sporo....Jednak nie mam wtedy czasu szukać niczego nie innego i zależy mi na jak najszybszym rozpoczęciu szkoły językowej...A pokoik jest niedaleko od niej.
Mieszkanie w Santiago, Dominikana, w którym miałem okazję...mieszkać. Na zdjęciu - salon i jadalnia. Meble i wystrój mieszkania typowy dla latynoskiej Dominikany 😉
Zaraz po wprowadzce postanowiłem „przejść się” w poszukiwaniu obiadu do zjedzenia .Spacer okazał się niestety morderczą wyprawą...W 40 stopniowym upale, bez wody do picia w ręce (notka do siebie: na spacery brać zawsze butelkę wody ! Nie pić bzdur typu oranzady itd.), na chodniku wokół drogi szybkiego ruchu, pieszy ma – ciężko . Także wyprawki po jedzonku mało co nie przyplacilem udarem/ zawałem (serio)...Po przejściu jakichś 3 kilometrów po dziurawych, obsranych i zaśmieconych chodnikach, wśród jazgoczących aut i motocykli, w 40stopniowym upale – na „mecie”, czyli w restauracji, gdzie zjadłem obiad i wypiłem sporo wody byłem bliski zasłabnięcia...i może tak wyglądałem gdyż widziałem w oczach kelnerki zwykłe ludzkie współczucie...;-)
Jutro zaczynam kurs hiszpańskiego. W klasie będę jedyną białą osobą.. - reszta to Murzyni z Haiti....;-)
Wokół szkoły prawie slumsy – dzieci grzebiace w śmietniku...... cdn
Najlepszy Przewodnik po Prawdziwej Dominikanie - Autentycznie Tanie Hotele, Najciekawsze Miejsca