Przeciętny dzienny budżet w kraju
Jak łatwo można się domyślić, dzienny budżet będzie zależał od indywidualnych upodobań danej osoby. Inaczej pieniądze będzie wydawało młode małżeństwo w podróży jako miesiąc miodowy, inaczej samotny młody mężczyzna któremu niewiele potrzeba, a jeszcze inaczej rodzina z dziećmi itd. Inaczej będzie też gospodarowała pieniędzmi osoba odwiedzająca kraj na krótko, a inaczej osoba chcąca tu zostać zdecydowanie dłużej (miesiące, lata itd.).
Ja sam byłem tutaj kimś kto przyjechał na długo (wiedział więc, jakie znaczenie mają nawet i małe kwoty pomnożone każdorazowo przez wielką ilość dni) i był – powiedzmy młodym, samotnie podróżującym mężczyzną. Nie wymagałem więc dla siebie jakoś specjalnie wielkich wygód jeśli chodzi o noclegi (jedynie czystość, brak robactwa i cisza), za to nigdy nie oszczędzałem na jedzeniu (ani na jakości tego co jem) ani na piciu (importowane wino za 200 pesos 😉 ) też jakoś specjalnie nie.
Osobną rzeczą był mój patent na transport po kraju – własny skuter. Pozwoliło mi to być niezależnym, zobaczyć więcej i za mniejsze pieniądze. Mogłem też szukać taniego noclegu i innych tańszych lepszych, rozwiązań "do oporu" gdyż miałem swój własny transport i swobodę przemieszczania się. Oczywiście czytelnicy mojego bloga są beneficjentami tych najlepszych i najtańszych opcji, którymi dziele się w moim PRZEWODNIKU
Podsumowując moje wydatki na skuter – jego cenę zakupu, od której odjąłem później cenę jego sprzedaży (tak, sprzedałem go, odzyskałem więc w dużej części pieniądze), dodając do tego koszty eksploatacji i napraw...Wyszło mi, że na luksus własnego transportu wydawałem około 150 dolarów miesięcznie. Co miało super dobry przelicznik cena usługi/ wartość usługi, gdyż nie oszukujmy się – to dzięki własnemu transportowi udało mi się poznać prawie cały kraj w sposób wolny i niezależny.
Osoby więc, które przyjeżdżają do kraju bez własnego transportu muszą się liczyć z tym, że mogą wydać nieco więcej na codzienny transport po kraju, jednocześnie widząc i przeżywając znacznie mniej. Z kolei ci, którzy zdecydują się na wynajęcie samochodu – mogą być pewni, że wydadzą znacznie, znacznie, znacznie więcej niż wspomniane 150 dolarów miesięcznie na własny transport - gdyż nierzadko ceny w wypożyczalniach zaczynają się tu od 50 euro za dzień...
Biorąc to wszystko pod uwagę, zdradzam swój przeciętny miesięczny budżet. Było to z reguły coś zawsze pomiędzy 700 a 1000 dolarów miesięcznie, czyli około 25-30 dolarów dziennie.
Biorąc za kurs 1 usd= 40 pesos (choć w chwili gdy piszę te słowa wynosi on już 42,5 pesos do 1 usd; peso ciągle się osłabia co czyni niekiedy Dominikanę tanią), daje to około 1000-1200 pesos dziennie.
Fragment menu z niedrogiej restauracji z azjatyckimi potrawami (na Dominikanie rzadkość w morzu raczej niewyszukanego jedzenia) w Nagua, Dominikana.
Te 1200 pesos dziennie to był to mój średni dzienny budżet, kiedy podróżowałem i zmieniałem miejsce pobytu co około 5 dni. Jak wiadomo, przy intensywnym podróżowaniu wydaje się zawsze więcej – na benzynę, na ewentualne naprawy, na hotele (które przy krótkich pobytach niechętnie dają zniżki etc.). Taki okres intensywnego podróżowania i zmieniania miejsc pobytu miałem na Dominikanie przez około 5 miesięcy. Pozostały czas, również około 5 miesięcy spędziłem mieszkając w różnych miejscach na nieco bardziej stałe (od paru tygodni do 1,5 miesiąca) – wtedy mój dzienny budżet spadał do około 800-1000 pesos. Oczywiście, w tym całym czasie, zarówno podróżowania jak i "stałych" pobytów zdarzały się dni, kiedy mój dzienny budżet wychodził daleko poza swoje limity (przykładowo wydawałem jednego dnia 2000 lub 3000 pesos). Były to tzw. koszty nieprzewidziane, które zawsze powinno się brać pod uwagę przed każdym wyjazdem – m.in. naprawa zepsutego aparatu foto, kupno lekarstw, naprawa motocykla, przyjemności czysto hedonistyczne itd. Zawsze coś może się zdarzyć... Wliczając już te "nieprzewidziane" miesięczne wydatki, i tak wychodziła mi całościowo średnia około 1200 pesos...
Przykładowe ceny na Dominikanie, sierpień 2013 roku: (1 usd = 42 pesos)
-
litr benzyny Premium – około 70 pesos
-
litr gazu lpg do auta – około 25-30 pesos
-
tani ale przyzwoity hotel (wiatrak, bez klimatyzacji) – około 400 pesos/dzień (za pokój jedno lub dwuosobowy)
-
ładny pokój na godziny – około 300-400 pesos za 3-4 h
-
ładny pokój do wynajęcia w miejscowości turystycznej lub większym mieście – WIĘCEJ W PRZEWODNIKU
-
gorszej jakości dom/ chatka do wynajęcia, 1 lub 2 pokojowa – WIĘCEJ W PRZEWODNIKU
-
ekstremalnie brzydki pokój do wynajęcia gdzieś na głębokiej prowincji kraju – WIĘCEJ W PRZEWODNIKU
-
ładne 2 pokojowe mieszkanie do wynajęcia w miejscowości turystycznej lub większym mieście – WIĘCEJ W PRZEWODNIKU
-
obiad – od 150 pesos w taniej jadłodalni, do około 300 pesos w restauracji za coś bardziej wyszukanego
-
1 km podróży guaguą lub autobusem – około 2 pesos
-
kurs mototaksówką po mieście – około 50 pesos
-
minuta rozmowy, sieć komórkowa – około 10 pesos
-
godzina internetu w kafejce internetowej – 30-40 pesos
-
pizza – 250-300 pesos
-
świeży sok owocowy – 30-50 pesos
-
koktajl mleczny z owoców (batida) – 50-60 pesos
-
paczka papierosów 10 sztuk – 60 pesos
-
butelka przyzwoitego importowanego wina – około 200 pesos
-
Tshirty – od 150 pesos
-
1 kwH energii elektrycznej w różnych częściach kraju – CZYTAJ DALEJ
-
nowy motocykl chiński 150 cc – CZYTAJ DALEJ
-
nowy skuter/moped 125 cc Yamaha lub Kymco – CZYTAJ DALEJ
-
używany motocykl/ skuter w dobrym stanie – CZYTAJ DALEJ
-
dzień wypożyczenia skutera/ motocykla 125 cc w wypożyczalni – CZYTAJ DALEJ
-
pranie (z suszeniem): około 30 pesos za 1 tszirt, około 10-20 pesos za boxerki, skarpetki, około 50 pesos za spodnie etc. Na Dominikanie płaci się za sztukę odzieży, a nie za kg (jak np. w Tajlandii)
-
litr mleka – około 50-60 pesos
-
kilogram świeżej surowej ryby do przyrządzenia samemu (pyszna i zdrowa) – około 200-250 pesos
-
makaron, porcja dla jednej osoby – 15 pesos
-
kawa z kafejki na ulicy – od 10 pesos
-
kawa z mlekiem w kafejce– około 30 pesos
-
masaż (usługa spotykana bardzo rzadko i tylko w większych miastach) – od 500 pesos za godzinę (Santiago)
-
piwo 0,6 litra – od 60-80 pesos
-
gazeta – około 20 pesos
-
lokalne lody Bon, dobra jakość (i pyszne 😉 )– od 50 pesos za loda
-
czekolada importowana szwajcarska Toblerone 100 g – około 120 pesos
-
salami/ wędlina importowana z Hiszpanii lub Wloch – około 100 pesos za 100-150 gram
-
jogurt – około 30 pesos
-
ananas – około 50 pesos
-
butla z wodą pitną 18 litrów (napełnienie) – około 40 pesos. Kaucja za butlę – około 200 pesos
-
woda mineralna 0,33 – 0,6 litra – 10 – 20 pesos
Jak więc widać na powyższych przykładach, nie jest to jakoś specjalnie drogi kraj (oprócz energii elektrycznej, internetu i rozmów przez komórkę). Przed swoim wyjazdem szukałem informacji nt. kosztów życia na Dominikanie m.in. w Internecie. Zdarzyło mi się więc kiedyś zapytać na forum expatów (głównie z USA, Kanady i Europy Zachodniej), czy na Dominikanie jest możliwe życie za 1000 dolarów miesięcznie jako pojedyncza osoba/ turysta. Oczywiście, większość odpowiadających zaczeła wyliczać, że jest to zupełnie niemożliwe, ze to wcale nie jest tani kraj i że oni ledwo co żyją za 2000 dolarów miesięcznie, co powinno być dla mnie zupełnym minimum. Znajomy Holender (nacja jak dla mnie słynąca z rozumnego gospodarowania pieniędzmi) tylko się roześmiał na te odpowiedzi i powiedział, że ,a owszem, można spokojnie żyć za takie pieniądze. Bez żadnego problemu. Mam więc do tych sprzecznych ludzkich opinii i postaw taką swoją osobistą teorię – człowiek wydaje tyle pieniędzy za granicą (podczas dłuższego pobytu), ile wydawałby przeciętnie w swoim ojczystym kraju. Jeśli ktoś więc żyje w USA za 2000 dolarów miesięcznie, taki sam pułap będzie chciał sobie stworzyć na Dominikanie. W moim ojczystym kraju do godnego życia w pojedynkę wystarcza około 1000 dolarów miesięcznie. Ja wydawałem więc podobnie.... Większość Dominikańczyków żyje za nie więcej niż 200 dolarów miesięcznie, mówienie więc o tym, że minimalnym poziomem do życia tutaj są kwoty typu 2000 dolarów miesięcznie jest jak dla mnie czystym żartem. Oczywiście, jeśli ktoś jeździ wypożyczonym autem za paredziesiąt dolarów dziennie (lub jeśli w ogóle ma auto palące np. 10 litrów benzyny na 100 km w tym tropikalnym kraju, gdzie w zupełności wystarcza dobry motocykl), szuka mieszkania do wynajęcia przez internet, a nie na miejscu (przy takim szukaniu ceny są parokrotnie wyższe niż przez szukanie na miejscu/ twarzą w twarz), w mieszkaniu musi mieć klimatyzację (a nie wystarczający mi w zupełności funkcjonalny wiatrak), nie może obejść się bez importowanych markowych produktów, obraca się tylko w środowisko podobnych sobie turystów i expatów, nie zna nawet podstaw języka hiszpańskiego – to wtedy i nawet 2000 dolarów miesięcznie będzie dla niego za mało...
Tak naprawdę jednak do skromnego życia na Dominikanie w jednym miejscu (niekoniecznie turystycznym) wystarcza około (...) ->> PRZEWODNIK. Powyższe kwoty są dla osoby, która nie prowadzi wyjątkowo rozrzutnego i hedonistycznego życia, ale też z drugiej strony jej zajęcia nie polegają tylko na (nic nie kosztującym) czytaniu książek, rozwiązywaniu krzyżówek i patrzeniu w gwiazdy.... Coś pośrodku...Godne skromne życie z małymi przyjemnościami na codzień lub co parę dni 😉
WIĘCEJ O CENACH NA DOMINIKANIE + PORADY JAK TANIO ŻYĆ - W PRZEWODNIKU
Dzięki za swietne opracowanie