Ssss, Śśśś
CZYTAJ TUTAJ PEŁNĄ WERSJĘ PRZEWODNIKA
Salami - wbrew pozorom nie to, co w Europie zwane jest salami. Tutaj salami to [...CZYTAJ DALEJ]
Salchicha – kiełbaska z wieprzowiny. Najczęściej podawana w wersji smażonej, jako część obiadu lub śniadania. Jakość tychże kiełbasek jest z reguły przeciętna lub bardzo przeciętna – jak większości wędlin i serów "made in Dominican Republic".
Samotna matka – zjawisko często spotykane na Dominikanie. Samotnym (zwłaszcza młodym) matkom [...CZYTAJ DALEJ]
Seguridad – czyli ochrona. Najczęściej koło banków, sklepów, stacji benzynowych, parkingów etc. Zawsze wyposażona w broń, przeważnie długą (ale nie automatyczną) – typu obrzyn. Ile zarabia ochroniarz ? Najczęściej nie więcej niż 10,000 pesos miesięcznie. Nic dziwnego, że czasami ochroniarze okazują się wspólnikami złodziei....
Seguro – ubezpieczenie. Komunikacyjne lub innego rodzaju.
Semana Santa – czyli Tydzień Wielkanocny. Absolutny szczyt sezonu turystycznego na Dominikanie. To właśnie wtedy
[...CZYTAJ DALEJ]
Sieci komórkowe – na Dominikanie istnieje paru operatorów komórkowych: Claro, Orange i Vivo i jakiś czwarty, którego nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Claro i Orange to dwaj najwięksi operatorzy. Aby kupić kartę SIM należy wylegitymować się paszportem/ innym dokumentem potwierdzającym tożsamość. Z reguły operatorzy wraz z kartą SIM sprzedają jakiś prosty aparat komórkowy – ja np. za cały zestaw startowy – prosty telefon i karta SIM zapłaciłem niecałe 1000 pesos. Wedle życzenia możemy spróbować przełożyć nową dominikańską kartę SIM do starego aparatu – warto jednak pamiętać, że [...CZYTAJ DALEJ]
Sjesta – czas przerwy do pracy. Na Dominikanie z reguły od ok. 12:00-12:30 do ok. 14:30. Zamykane są wtedy niektóre colmados i inne punkty usługowe. Jednak kawiarnie przeważnie pracują. Sjesta jest organizowana z dwóch powodów. Większość kawiarni, colmados i innych punktów handlowo- usługowych jest czynna na Dominikanie od ok 8:00-9:00 do 21:00- 22:00. Jest to więc jakieś 12-13 pracy, a nie europejskie 8. Z reguły pracuje też tutaj jedna zmiana pracowników. Potrzebują więc jakiejś dłuższej przerwy, aby zregenerować swoje siły przed resztą dnia. To jest pierwsza przyczyna. Drugą przyczyną jest [...CZYTAJ DALEJ]
Za gorąco żeby pracować - sjesta na Dominikanie w godzinach 12:-14
Słońce – coś, co jest na Dominikanie jednocześnie przekleństwem i błogosławieństwem. Ludzie z zimniejszych krajów przyjeżdżają na Dominikanę zażyć nieco słońca zimą i jak szaleni rzucają się w objęcia jego promieni. Cóż, przynajmniej niektórzy. Później czeka ich "niespodzianka" w postaci oparzeń słonecznych i zaczątków raka skóry. Naprawdę , ze słońcem tutaj trzeba uważać ! Ja po paru miesięcznym pobycie tutaj, gdy mój organizm zdążył się już trochę przyzwyczaić do bardzo silnego słońca, zacząłem się dopiero właśnie wtedy opalać...Po paru miesiącach...Nie dłużej niż 1,5 h dziennie i niecodziennie. Ci, którzy nie mają tyle czasu, powinni korzystać z kremów przeciwsłonecznych podczas prób opalania się. Nie polecałbym wystawiać się na działanie słońca na dłużej niż [...CZYTAJ DALEJ]
Sosua – centrum seksturystyki na północnym wybrzeżu Dominikany. Miasto, początkowo będące oazą dla żydowskich uciekinierów z nazistowskiej Europy, od lat 80 tych stopniowo stawało się dominikańskim odpowiednikiem tajskiej Pattayi – na o wiele mniejszą skalę. Są więc w Sosua setki prostytutek szukających sponsorów na jedną noc lub dłużej, jest sporo barów i restauracji z zachodnim i europejskim jedzeniem i jest – zawsze głośno. Szczególnie na głównej ulicy i w jej promieniu, gdzie zlokalizowały się bary, w których przesiadują dziewczyny. Sosua pomimo doskonałej infrastruktury turystycznej, średnio nadaje się więc jako destynacja turystyczna dla rodzin z dziećmi itd. Choć sprawa prostytucji jest tam ściśle uregulowana – dziewczyny pracują same na własną rękę, mają zakaz nagabywania ludzi na ulicach i generalnie są przyjazne i nieagresywne, choć – smutne. Każdego roku przez zarządzających Sosuą powtarzane są słowa o konieczności uporządkowania miasta, "oczyszczenia go" z prostytucji itd., lecz są to tylko słowa. Pomimo tego,że prostytutki pracują tam na własną rękę, nie mają alfonsów i [...CZYTAJ DALEJ]
Stany Zjednoczone – główny cel emigracji Dominikańczyków, którzy uważają je za państwo niemalże idealne i mlekiem i miodem płynące. Większość emigrujących tam wykonuje najprostsze prace lub zajmuje się przemytem narkotyków, co jest interesem bardzo intratnym. Zdarzają się jednak wykształceni Dominikańczycy, zostający w USA lekarzami, czy też adwokatami. Główne skupiska dominikańskiej emigracji w USA to wschodnie wybrzeże – [...CZYTAJ DALEJ]
Stan techniczny aut i motocykli – obok nowych SUVów i aut terenowych, po Dominikanie jeździ też sporo aut o stanie technicznym, który przyprawił by o palpitację serca większość policjantów w Europie. Auta, w których coś stuka, brzęczy, kołacze, bez świateł z przodu, z jednym światłem, bez świateł z tyłu – ale za to często z napisem na przedniej szybie w stylu "Jezus jest drogą" lub "Bóg mnie strzeże, gdy prowadzę". ;-))) Tak czy siak – [...CZYTAJ DALEJ]
Czasami dobrze pozostawić sprawy swojemu biegowi... Auto, które z upływem czasu zmieniło się w stojącą ruderę - nie taki znowu częsty widok na Dominikanie....
Supermercado – supermarket. Miejsce, gdzie w teorii można kupić wszystkie. Na Dominikanie istnieją supermarkety duże (La Sirena, odpowiednik europejskiego Tesco i Auchan) i mniejsze. Te ostatnie położone w bardziej turystycznych miejscowościach bywają niekiedy świetnie zaopatrzone w importowane produkty (wina, sery, wędliny, przetwory) i zrobienie zakupów w nich pożera zawsze mniej czasu, niż w takim molochu jak np. La Sirena.
SUVy i jeepeta – czyli wypasione auta jeżdżące po dominikańskich drogach (zwłaszcza te pierwsze). Należące często do ludzi uwikłanych w brudne interesy, wojskowych, policjantów czy przedstawicieli rządowych. Te drugie z kolei – jeepety, czyli auta terenowe są często w bardzo różnym stanie technicznym. Jednak to właśnie auta z wysokim zawieszeniem są najbardziej praktyczne na tutejszych drogach, nie mogę więc oceniać, że [...CZYTAJ DALEJ]
Na Dominikanie może zaskakiwać ilość porządnych aut terenowych...Kto nimi jeździ ? Na pewno nie tylko skorumpowani politycy, policjanci i gangsterzy...
Szkoła – placówka dominikańskiego systemu edukacji. Edukacja jest obowiązkowa i bezpłatna w tym kraju do 18go roku życia. Osobnym tematem jest transport dzieci do szkół – często widuje się dzieci wracające ze szkół na "Stopa", gdy przez dłuższy moment czasu nie jeździ żaden autobus etc.
Szpitale – istnieją w każdym mieście. Kadra jest większości wykwalifikowana, aby poradzić sobie z podstawowymi i typowymi chorobami. Służba zdrowia dla Dominikańczyków jest bezpłatna. Tyle teoria. Czasami jednak lepiej udać się do prywatnego lekarza jeśli komuś zależy na czasie, gdyż kolejki do państwowych szpitali są długie. Parokrotnie korzystałem (bezpłatnie) z usług publicznej służby zdrowia na Dominikanie - w San Juan de la Maguana, Maimon i Las Terrenas. Nie mogę powiedzieć złego słowa na jakość usług ani na wiedzę lekarzy - za każdym razem wizyta taka i późniejsza terapia rozwiązywała moje problemy zdrowotne. W przypadku, gdy jesteśmy turystą [...CZYTAJ DALEJ]
Śmieci – odpad, pozostałość po konsumpcji, z którym tak naprawdę nie do końca wiadomo co zrobić. Na Dominikanie istnieją przeważnie dwie drogi radzenia sobie ze śmieciami – palenie lub wyrzucanie gdzie popadnie. Widok dzikich wysypisk śmieci i ogólnego zaśmiecenia kraju, braku kultury większości ludzi stanowił dla mnie bardzo przykry obraz podczas mojego pobytu i była to rzecz, która najbardziej mnie tutaj irytowała. Włącznie z ludźmi, którzy byli tego bezpośrednią przyczyną. Kraj, który ma tak piękną przyrodę, która jest systematycznie dewastowana przez niewyedukowanych bądź leniwych mieszkańców.... Śmieci na plażach, śmieci na ulicach, śmieci w górach, na łąkach, wśród górskich strumyków itd. Wszędzie tam, gdzie pojawia się człowiek, zostawia po sobie pamiątkę i swój znak = śmieci. Porównując tę sytuację z krajami np. Pld -wschodniej Azji, na Dominikanie sprawa wydawała mi się o wiele gorsza. Ludzie nie mają tutaj po prostu żadnego szacunku dla swojej przyrody i żadnego wychowania czy edukacji. Nie wiem czy są świadomi, że [...CZYTAJ DALEJ]
Smutny widok na Dominikanie - dzikie wysypisko śmieci, zaraz przy pięknym wybrzeżu Morza Karaibskiego. Niestety, nadmierna konsumpcja (nawet w tym biednym kraju) prowadzi do takich smutnych zjawisk....
Tak jak pisałem wcześniej śmieci można wyrzucać lub palić. To drugie powoduje, że [...CZYTAJ DALEJ]
Oczywiście nie znaczy to, że cały kraj jest doszczętnie zaśmiecony – częste są jednak widoki smutnie rzutujące na całość. I tak np. w Enriquillo, gdzie widok plaż i morza zapiera dech w piersiach, przy bliższym spojrzeniu już tak nie zachwyca. Plaże są nieco zaśmiecone (na szczęście – nieco, i ciągle więcej jest czystej przestrzeni od śmieci), ale jakieś 100 metrów dalej jest coś co woła o pomstę do nieba [...CZYTAJ DALEJ]
Śniadanie – co można zjeść na Dominikanie na śniadanie, gdy wokół dobrego chleba brak ? Moje zestawy śniadaniowe przeważnie obejmowały: jogurt z płatkami owsianymi i ciasteczkami + kawa lub mleko z płatkami kukurydzianymi i ciasteczka + kawa lub batida z ciastkami lub jogurt...i inne kombinacje. Obok tego, wedle życzenia można zjeść też [...CZYTAJ DALEJ]
Tttt
Tanque de agua – czyli zbiornik na wodę. Przeważnie zainstalowany na dachu dominikańskiego domu/ posesji, gdzie dostarcza dla niej całej wodę (która wcześniej jest do niego pompowana ze zbiornika na górze). W gorszej klasy hotelach i dużej części domów na Dominikanie tanque de agua (w wersji miniaturowej) służy jako zbiornik na wodę w łazience, zastępujący prysznic.
Tanque de agua, z tym że w łazience. Zdjęcie z bardzo taniego hotelu hotelu na Dominikanie - za około 5 dolarów na dobę za pokój 😉
Tanque de gas – zbiornik na gaz. Coś , co często Dominikańczycy wożą na z tyłu siedzenia na swoich motocyklach, dokładając szczypty ryzyka do codzienności. Ta butla z gazem to podstawowe wyposażenie każdej kuchni dominikańskiej – ze względu na brak sieci przesyłającej gaz. Minimalne napełnienie go gazem za 300 pesos wystarcza na [...CZYTAJ DALEJ]
Tanque de agua (zbiornik z wodą) na dachu hotelu. W ten sposób dostarcza się wodę do większości domostw na Dominikanie
Taxi – czyli taxi. Zwykle występują tylko w większych miastach (Santiago i Santo Domingo). O cenę kursu dogadujemy się przed wejściem do taksówki. W Santiago stawka minimalna za kurs (stan na styczeń 2013) to stawka 150 pesos. Za takie pieniądze kierowca wiezie nas zwykle około[...CZYTAJ DALEJ]
Telewizja – rzecz obecna w każdym dominikańskim domu. Oglądana namiętnie w chwilach wolnego czasu.
TIR – jeżdżąc po dominikańskich drogach można się zdziwić, ile na tak małej wyspie jeździ ciężarówek. Ich kierowcy jeżdżą podobnie jak większość lokalnych kierowców – jak szaleni. Często spotkać można TIRowców pędzących ponad 100 km/h na wąskich drogach z dziurami. Ciężarówki na Dominikanie nie przypominają tych europejskich; w większości przypadków wyglądają jak ciężarówki z USA (z którego w istocie są) znane niekiedy z "filmów drogi".
Wielka amerykańska ciężarówka na małej karaibskiej wyspie, czyli TIR w akcji na drodze na Dominikanie. Kierowcy TIRów to "królowie i władcy szos", legitymizowani przez rozmiar swoich pojazdów.
Tolerancja – Dominikańczycy to ludzie, którym mało zdaje się przeszkadzać i są raczej z gruntu tolerancyjni. Przykładowo [...CZYTAJ DALEJ]
Trujilo – dyktator Dominikany rządzący krajem twardą ręką w latach 1930- 1961 roku. Życie w kraju w czasach dyktatury Trujilo było, jak podają źródła historyczne ciężkie dla ludzi z nim się nie zgadzających. Każdy, nawet najmniejszy opór polityczny był dławiony, oponenci zabijani i torturowani, rozbudowana została policja polityczna szpiegująca obywateli. Oprócz tego Trujilo szybko stał się najbogatszym człowiekiem w kraju, budując sieć monopoli gospodarczych dla siebie, swojej rodziny i zaufanych (których z końcem życia miał coraz mniej). Niektórzy starsi ludzie na Dominikanie okres dyktatury Trujilo wspominają z nostalgią – nie było wtedy pospolitej przestępczości, dla większości obywateli żyło się spokojnie i bezpiecznie. Rząd [...CZYTAJ DALEJ]
Uuuu
Uczciwość – jako turysta podróżujący po Dominikanie i człowiek żyjący przez wiele miesięcy w tym kraju, mogę powiedzieć jedno: Dominikańczycy w 99 % są uczciwi. Mówię to na podstawie doświadczeń i spotkań z różnymi sprzedawcami (również ulicznymi), motoconchistami, hotelarzami, właścicielami innych biznesów (jak np. pralnie lub punkty napraw sprzętu elektronicznego), mechanikami motocyklowymi etc. etc. Spodziewałem się [...CZYTAJ DALEJ]
Uśmiech – pomimo biedy i przeciwieństw losu, Dominikańczycy to raczej pogodni ludzie i uśmiech gości na ich twarzach codziennie. Nie bez powodu – kraj tak nasłoneczniony nie może się nie uśmiechać.
Wwww
Walki kogutów – krwawe widowisko, wykorzystujące naturalne instynkty zwierząt dla niecnych celów ludzi. Galleteria – miejsce, gdzie odbywają się walki kogutów istnieje w prawie każdym miasteczku i wsi. Oprócz walczących do pierwszej krwi kogutów spotkać tam można inne zwierzęta (przynajmniej takie wrażenie sprawiał na mnie rozemocjonowany i podpity tłum, obstawiający walki kogutów) - bardziej rozwinięte i mówiące ludzkim głosem. 😉
Rozemocjonowany tłum na walkach kogutów w Enriquillo
Warzywa – platany (czyli zielone banany), ziemniaki, ryż, fasola czosnek, cebula, pomidory etc. Z reguły tańsze niż w Polsce lub w podobnych cenach.
Wenezuela i Hugo Chavez – kraj darzony dużą sympatią przez interesujących się sprawami pozakrajowymi Dominikańczyków. Darzony sympatią podobnie jak jego przywódca – Hugo Chavez (który w chwili pisania tego spoczywał już na cmentarzu, przegrawszy walkę z rakiem). Sympatia do Stanów Zjednoczonych nie przeszkadza Dominikańczykom w sympatii do zadeklarowanego nieprzyjaciela amerykańskich interesów w Ameryce Południowej – Wenezueli. Czym więc ten kraj sobie na to zasłużyl ? Powód jest prozaiczny [...CZYTAJ DALEJ]
Western union – podstawowy sposób na otrzymywanie pieniędzy dla Dominikańczyków, głównie z USA. "Otrzymywanie" to słowo wieloznaczne w tym wypadku: najczęściej pieniądze są przesyłane od dominikańskich emigrantów w USA do swoich rodzin w ojczyźnie, zdarzają się też jednak przypadki [...CZYTAJ DALEJ]
Wiatrak – czyli najlepszy przyjaciel w twoim pokoju hotelowym wśród urządzeń elektrycznych. Zapewnia ożywczą bryzę , jest tani w eksploatacji i włączony skutecznie chroni przed komarami. Niektórzy są zwolennikami używania klimatyzacji w pokojach hotelowych – ja jednak to rozwiązanie uważam za niezdrowe i zbyt kosztowne. Zdarzyło mi się
[...CZYTAJ DALEJ]
Wiatraki, ale prądotwórcze. Okolice Enriquillo, Dominikana
Wino – tylko importowane. Przyznam, że nie próbowałem jeszcze do tej pory dominikańskiego wina, które, patrząc np. na jakość lokalnego żółtego sera, chleba czy wędlin – pewnie pozostawia wiele do życzenia i chyba nie ma nic wspólnego z prawdziwym winem. Jedyną szansą dla uratowania honoru dominikańskiego wina byłoby i może wino z okolic Neyby (region na Dominikanie,w którym uprawiane są winogrona i produkowane lokalne wino), którego jednak jeszcze nie próbowałem. Jeśli więc nie jesteśmy w okolicach Neyby zostaje nam tylko wino importowane, które przeważnie [...CZYTAJ DALEJ]
Lokalne dominikańskie wino z Neyby, Dominikana. Podobno dobre, niestety nie miałem okazji spróbować, choć wystawione na sprzedaż butelki kusiły ..i to bardzo 😉
Włosi – wśród obcokrajowców, którzy związali swoje życie z tym krajem (np. kupując tutaj dom lub otwierając biznes), Włosi to licznie reprezentowana grupa. Z racji tego, że również pochodzą z tzw. kraju Południa, czują się tu jak ryba w wodze. Cóż, może z małymi wyjątkami. Nie nawykli do jedzenia plastikowego jedzenia (m.in. chleba). Z tego też względu , kiedy widzimy włoską pizzerię, piekarnię czy restaurację na Dominikanie [...CZYTAJ DALEJ]
Ślad obecności Włochów na Dominikanie - dobre jedzenie ;-). Jedna z wielu włoskich restauracji w Las Terrenas
Wojsko – istnieje. Jego obecność jest widoczna na terenach przygranicznych z Haiti gdzie jest sporo posterunków wojskowych na drogach. Niektórzy wyżsi rangą oficjele wojskowi dorabiają do swojej państwowej pensji zajmując się przemytem narkotyków.
Wydajność pracy – z racji kulturowych, na Dominikanie jest ona raczej niska. Wniosek ten wysnuwam na podstawie obserwacji pracy ludzi w sklepach, panów inżynierów od napraw prądu, internetu etc. Etc. W sklepach często jest tak, że
[...CZYTAJ DALEJ]
Wysypisko śmieci – niestety rzecz, którą można dosyć często dostrzec na Dominikanie (mam tutaj na myśli oczywiście nielegalne wysypisko śmieci). Dominikańczycy nie mają kultury dbania o swoją przyrodę i kraj (chociażby i tylko wizualnego) i zaśmiecają swój kraj, gdzie i czym popadnie. Można więc zobaczyć śmieci na ulicach, na plażach, na kliffach skalnych, na polanach, w lasach , przy drogach etc. Nie jest jednak tak tragicznie –[...CZYTAJ DALEJ]
Smutny widok - dzikie wysypisko śmieci na Dominikanie
Problem tego, co przynosi człowiek swojej planecie- matce, najczęściej widać w krajach mniej rozwiniętych (jak np. Dominikana), gdzie z odpadam pokonsumpcyjnymi zwyczajnie nie ma co robić. Można je wyrzucać albo palić, o recyklingu jeszcze nikt nie myślał. Zresztą jak recyklingować plastik w kraju, w którym ludzie mają kłopoty z bieżącymi dostawami prądu ?
Zzzz, Żżżż
Zarobki - zdecydowana większość Dominikańczyków, zatrudnionych u kogoś zarabia śmiesznie niskie pieniądze, których wartość nabywcza jest wyjątkowa niska. Biorąc pod uwagę fakt, że ceny wielu produktów zbliżone są do cen europejskich (np. benzyny), pieniądze, które otrzymują za swoją pracę zatrudnieni są żenujące. Przykładowe zarobki, te z niższej półki:
Jak więc widać , osoby wykonujące najprostsze prace, nie wymagające specjalnego wyszkolenia lub edukacji, otrzymują od swoich pracodawców pieniądze, które prawie nie pozwalają na przeżycie kolejnego miesiąca. Trochę lepsze są zarobki osób posiadających umiejętności czy edukację, jednak siła nabywcza, nawet tych zarobków z "lepszej półki", jest również bardzo niska. Mówię o sile nabywczej dla np. produktów do jedzenia czy benzyny – wynajem domu/pokoju czy godzinny koszt pracy mechanika motocyklowego są tutaj bardzo niskie, ich siła nabywcza jest więc lepsza.
Mówimy tutaj oczywiście o tych osobach, które pracę mają, co jest rzadkością i jakby wyróżnieniem. Wśród tych osób, jeśli ktoś zarabia powyżej 10,000 pesos za pracę nie wymagającą wielkiego wysiłku (jak np. sekretarka) uważa się za szczęściarza;
[...CZYTAJ DALEJ]
Są to zarobki ludzi pracujących "u kogoś". Trochę inne są zarobki ludzi posiadających własne biznesy – jak np. hotele, bancas de loteria, firmy przewozowe, inne firmy usługowe etc. Skądś te wszystkie wypasione auta jeżdżące po dominikańskich drogach, te wszystkie pieniądze wydawane na alkohol i imprezy muszą się przecież brać, prawda ? Jeśli nie z ciężkiej pracy, to skąd ? 😉
Na Dominikanie istnieje szerokie rozwarstwienie społeczne. Klasa średnia nie jest zbyt rozwinięta (ale ciągle istniejąca) a większość ludzi klepie przysłowiową biedę. Jednak osoby przy tzw. "korycie", a więc stanowiska rządowe, które mają możliwości korupcyjne – często z nich korzystają. To samo wojskowi, policjanci, zamieszani w brudne interesy narkotykowe itd.
Innym źródłem pieniędzy płynących do dominikańskich rodzin jest [...CZYTAJ DALEJ]
Zatrucia pokarmowe – tzw. zemsta faraona lub sraczka podróżnika. Podczas przenosin do innego kraju (najczęściej tych tropikalnych) dopada wielu turystów. Trudno o sensowne zapobieganie i tak naprawdę każdy musi przez to przejść, aby jego flora bakteryjna dostosowała się do lokalnego jedzenia i klimatu. Warto jednak [...CZYTAJ DALEJ]
Zatyczki do uszu – rzecz absolutnie niezbędna do poprawnego funkcjonowania (spania) na Dominikanie. Przynajmniej dla mnie. W tym głośnym kraju hałas czasami przedostaje się w nocy do hoteli[...CZYTAJ DALEJ]
Złodzieje – podobno bardzo liczni na Dominikanie i podobno bardzo często aktywni. Ja sam na szczęście nie miałem nieprzyjemności ich spotkania, słyszałem jednak [...CZYTAJ DALEJ]
Mówi się – "okazja czyni złodzieja". Słyszałem tyle historii o okradanych domach, że coś jednak musi być na rzeczy. Ja nigdy nie wynajmowałem tutaj domu. Robiłem to z paru względów, m.in właśnie ze względu na własne bezpieczeństwo. Jeśli ktoś już zdecyduje się wynająć, najlepiej zrobić to w tzw. dobrej dzielnicy (jeśli chcemy mieszkać w większym mieście) i zadbać o własne relacje z sąsiadami. Myślę, że to najlepszy sposób na zapobiegnięcie kradzieży (o ile oczywiście nasi sąsiedzi sami nie są złodziejami; dlatego przydaje się mieszkanie w dobrej dzielnicy). Zawsze warto [...CZYTAJ DALEJ]
Zona Colonial -jedna z niewielu atrakcji turystycznych stolicy kraju, czyli Santo Domingo. Dominikana to pierwsza wyspa Nowego Świata, do której dopłynął Kolumb i historia Santo Domingo jest [...CZYTAJ DALEJ]
Zona Franca – miejsce, w którym lokalni producenci lub rzemieślnicy wytwarzają swoje produkty. Przykładowo: istnieją strefy, w których wytwarza się cygara, alkohol, nabiał, produkty zbożowe lub produkty rękodzielnicze. Najwięcej takich stref w kraju znajduje się w regionie Cibao, a zwłaszcza w okolicach Santiago (region Cibao Południowy)
Zwierzęta i ich traktowanie – zwierzęta zadomowione , takie jak np. psy, koty, osły, krowy, kozy są w większości przypadków traktowane na Dominikanie jedynie jako narzędzia pracy lub "rzeczy" użytkowe. Smutny jest przypadek bezpańskich psów, których są w każdym Dominikańskim mieście dziesiątki lub setki... W teorii istnieje prawo zabraniające maltretowania zwierząt, jednak nie zawsze jest ono przestrzegane i egzekwowane.
Żebracy – zjawisko popularne w całym kraju, jednak najbardziej popularne w miejscach turystycznych (tam, gdzie jest to tolerowane przez policję) i miastach. Jeśli chodzi o miasta, to najczęściej ich centra i parki są siedzibą różnego rodzaju żebraków. Bo żebracy mogą być i bardziej wyszukani jak i ci tzw. klasyczni. Klasyczny żebrak to człowiek [...CZYTAJ DALEJ]
Życzliwość – podczas mojego pobytu i poznaniu dziesiątek, jeśli nie setek ludzi wśród Dominikańczyków, wszyscy z nich byli w stosunku do mnie życzliwi. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek zetknął się niechęcią czy agresją skierowaną w moim kierunku przez kogokolwiek na Dominikanie. Ktoś może powiedzieć, ze życzliwość ta wynikała z prostego faktu – byłem klientem, który w kraju zostawiał dewizy, byłem więc mile widziany. Jednak nawet w sytuacjach, w których nikt oczekiwał ode mnie zapłaty, w sytuacjach zupełnie niezwiązanych z pieniędzmi i ich przeze mnie wydawaniem – zawsze była życzliwość.
Żywność wzbogacana witaminami i minerałami – na Dominikanie można zetknąć się z "polepszaniem" żywności poprzez dodawanie do niej żelaza, cynku, potasu, fosforu i witamin. Szczególnie dotyczy to takich rzeczy jak [...CZYTAJ DALEJ]